PAP: Panie przewodniczący, impulsem do powołania państwowej komisji ds. pedofilii były m.in. sprawy przedstawione w filmie Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mów nikomu", w którym omówione zostały przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne. Dziś w Sejmie posłanki opozycji wyrażały jednak obawy, że komisja w powołanym składzie nie będzie chciała zająć się przypadkami pedofilii wśród księży. W jaki sposób będziecie państwo wybierać sprawy, które będą przedmiotem zainteresowania komisji?
Błażej Kmieciak: W filmach panów Sekielskich - zarówno w pierwszym, jak i w drugim - przemawiają osoby pokrzywdzone i za to należy się im najwyższy podziw, bo mają odwagę, żeby mówić o tym, czego doświadczyły. Te filmy są też dowodem na to, że trzeba wesprzeć osoby, które doświadczyły tak niewyobrażalnego piekła, piekła pedofilii. Komisja podejmie działania w tych sprawach niezależnie od tego, kim byli sprawcy. Obawy ze strony pań posłanek są dla mnie niezrozumiałe też z innego powodu: gdy ukazał się pierwszy film braci Sekielskich, jeszcze jako publicysta bardzo mocno wyrażałem mój ból, ponieważ jako były terapeuta mam świadomość tego, jak wielką krzywdą jest pedofilia. Jako przewodniczący mogę więc zapewnić, że komisja pochyli się nad tymi sprawami. Rozmawiałem już z rzecznikiem praw dziecka Mikołajem Pawlakiem i wiem, że przekaże on nam materiały dotyczące tematów, które były poruszane w obu filmach. Komisja może podjąć działania wyłącznie na czyjś wniosek, gdy zostanie powiadomiona o konkretnym przypadku podejrzenia popełnienia tego strasznego przestępstwa wobec małoletniego, jakim jest pedofilia. Nie może działać z urzędu. Wnioski rzecznika będą takim zawiadomieniem.
PAP: Rzecznik Praw Dziecka zabierał głos również w sprawie głośnej afery pedofilskiej związanej m.in. z lokalem "Zatoka Sztuki" w Sopocie. Media informowały, że dochodziło tam do licznych przypadków gwałtów i molestowania nastolatek. Czy możemy się spodziewać, że ta sprawa również znajdzie się w obszarze zainteresowania komisji?
BK: Rzecznik zapowiedział, że skieruje do komisji również zawiadomienie o sprawach, które zostały przedstawione w filmie red. Sylwestra Latkowskiego. I na pewno także tym się zajmie komisja. Ona powstała po to, by wyjaśnić sprawy osób, które doświadczyły niesprawiedliwości, bólu i cierpienia. Mówimy tu także o niesprawiedliwości, jakiej ofiary doświadczyły z powodu nieprawidłowego działania urzędów czy organów ścigania. Naszą kompetencją jest m.in. właśnie to, by monitorować postępowania, które toczą się w przedmiocie ochrony osób pokrzywdzonych.
PAP: Czy komisja będzie zajmowała się również innymi przypadkami, jak na przykład opisana w ostatnich dniach w "Gazecie Wyborczej" sprawa syna Jacka Kurskiego? Czy będziecie państwo zajmować się również sprawami tego rodzaju?
BK: Sprawę tę znam tylko z artykułu prasowego. Ustawa o komisji jest w tej kwestii jednoznaczna i jasna: każda osoba, która zgłosi daną sprawę, może spodziewać się tego, że komisja przeanalizuje jej zasadność. Komisja składa się z siedmiu osób i będziemy starali się przeanalizować wszystkie sprawy najszybciej, jak to możliwe - choć to nieraz bardzo złożone historie. Jeżeli ktoś zgłosi nam oficjalnie wspomnianą sprawę, komisja będzie ją analizować.
PAP: Kto może zgłosić sprawę do komisji? Czy osoba małoletnia może wystąpić sama do komisji, czy powinien to zrobić jej opiekun?
BK: Każda osoba, która dowie się o takim przestępstwie, ma prawny obowiązek powiadomić organy ścigania, a komisja zgodnie z ustawą jest właśnie jednym z tych organów, którego powiadomienie jest realizacją takiego obowiązku prawnego. Każda osoba, także małoletnia - nie musi to być jej prawny opiekun - która w sposób formalny zgłosi nam taką sprawę, może liczyć na to, że komisja ją zbada.
PAP: Czy nie obawiacie się państwo, że komisja zostanie zasypana zgłoszeniami od setek osób, które mają poczucie, że system sprawiedliwości nie pomógł im wystarczająco, a sprawca uniknął kary lub była zbyt łagodna? Takie osoby mogą traktować komisję jako pewnego rodzaju dodatkową instancję w dochodzeniu sprawiedliwości. Czy komisja będzie analizowała każde zgłoszenie?
BK: Ustawa bardzo jasno wskazuje, że komisja dokonuje oceny i analizy każdej sprawy. Zapewne będą wśród nich takie, które wzbudzą od razu duże zaniepokojenie i w trybie pilnym podejmiemy działania wyjaśniające, towarzyszące organom ścigania. Mogą być jednak także takie, które zostaną uznane za bezzasadne. To prawda, że w sumie spraw może być bardzo dużo, różna może być też intencja ich kierowania do komisji. Ale komisja rzetelnie przeanalizuje każde zgłoszenie, a decyzje co do dalszych działań zawsze będzie podejmować wspólnie.
PAP: Czy pana zdaniem ustawowe uprawnienia komisji są wystarczające do jej skutecznego działania?
BK: Najważniejszy będzie sposób pracy komisji. Jako przewodniczący będę starał się jak najsprawniej doprowadzić do tego, że będziemy szybko podejmować działania.
PAP: Czy marszałek Sejmu wyznaczyła już termin pierwszego posiedzenia komisji?
BK: Pierwsze posiedzenie komisji odbyło się tuż po ślubowaniu w Sejmie. Marszałek Elżbieta Witek w nim uczestniczyła. Było to spotkanie organizacyjne.
PAP: Zgodnie z ustawą wysłuchania przed komisją będą odbywać się na posiedzeniu zamkniętym. Czy jednak pozostała część posiedzeń komisji będzie jawna i otwarta dla mediów? Czy rozmawialiście już państwo o tym, w jaki sposób przekazywać mediom informacje o pracach komisji, by jednocześnie zachować prawo stron do prywatności?
BK: Każdy z nas ma świadomość tego, że przedmiot pracy komisji jest niezwykle delikatny. Dotykamy problemów bardzo złożonych i trudnych, a przede wszystkim niesamowicie bolesnych. Decyzję dotyczącą ewentualnego udziału innych, postronnych osób w posiedzeniu komisji, będziemy podejmować wspólnie, mając na względzie dobro osoby pokrzywdzonej i jej najbliższych. Jako komisja mamy dwa priorytety: pierwszym jest ochrona i wsparcie osób skrzywdzonych, a drugim jest doprowadzenie do odpowiedzialności karnej sprawcy przestępstwa.
PAP: Komisja będzie mogła również przedstawiać wnioski dla organów państwa oraz organizacji w kwestii metod zapobiegania nadużyciom seksualnym i ich zwalczania. Naturalnie za wcześnie na takie rekomendacje, ponieważ jeszcze nie dyskutowaliście państwo w gronie całej komisji. Ale czy bazując na swoim doświadczeniu zawodowym i pracy naukowej, mógłby pan wskazać takie obszary działania państwa, które pana zdaniem wymagałyby poprawy?
BK: Będziemy przede wszystkim wspierać ofiary i wyjaśniać konkretne postępowania, natomiast kolejne, nie mniej istotne działania, to profilaktyka i edukacja. W tym obszarze mamy bardzo wiele do zrobienia. Mówimy tu przede wszystkim o skutecznej ochronie praw dzieci. To ważne, by te prawa dziecka były wspierane w mądry sposób, by - jak mówi konstytucja oraz Kodeks rodzinny i opiekuńczy - wsparciem dla dziecka była w każdej sytuacji rodzina. To istotne, byśmy w dyskusji medialnej zwracali uwagę na to, jak ważna jest relacja między rodzicami a dzieckiem i budowanie w ten sposób silnej osobowości dziecka.
PAP: Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Olga Zakolska (PAP)